niedziela, 17 lutego 2013

Czterej pancerni i my

U mnie w domu moda na "Czterech pancernych" nie mija.
Mój sześcioletni już syn, po obejrzeniu wszystkich odcinków wraca do wybranych scen i dialogów. Ostatnio, na przykład, po kilka razy ogląda drugą część odcinka 13-ego "Zakład o śmierć". Od sceny przeprawy przez Odrę. Najbardziej zachwycony jest ucieczką Rudego, gdy taranuje on niemieckie działa, a następnie gdy odrywa się i upada na bok wieża czołgu.
Po takim seansie sięga po swoje figurki żołnierzy i odgrywa podpatrzone sceny.
Chciałabym zainteresować go innymi filmami, tyle przecież jest do obejrzenia. Niestety, przy " Czterech pancernych" inne nie mają szans.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz